Potencjał militarny Białorusi

Czesław Kosior

  • Siły Zbrojne Białorusi mają ograniczone możliwości ofensywne. Pełnią przede wszystkim zadania obronne nie tylko dla Białorusi, ale też Rosji. Mogą pełnić rolę pomocniczą w razie ofensywnych działań Rosji przeciwko państwom NATO (potwierdzeniem scenariusz ćwiczeń Zapad 2013).

  • Rozmieszczenie większości jednostek w zachodnich obwodach kraju oraz sama struktura SZ świadczą, że potencjalne zagrożenie Mińsk widzi tylko w sąsiadach z NATO. Kierunek wschodni jest zupełnie odkryty.
  • Z punktu widzenia Rosji sojusz z Białorusią oznacza odsunięcie rubieży obrony (przed NATO) o blisko 600 km. Kluczowe znaczenie ma przy tym białoruska obrona przeciwlotnicza.
  • Sprzęt i uzbrojenie SZ RB są przestarzałe, a państwo nie ma środków na modernizację. Dostawy broni rosyjskiej po preferencyjnych cenach to rzadkość, ponieważ Moskwa zamiast zbroić sojusznika, woli zwiększać swoją militarną obecność na terytorium Białorusi.
  • W przeciwieństwie do służb bezpieczeństwa czy Wojsk Wewnętrznych MSW, armia nie jest filarem reżimu. Aleksander Łukaszenka nie używa jej w polityce wewnętrznej. Najwyższe stanowiska w SZ RB obsadzają ludzie wywodzący się ze służb bezpieczeństwa. Osoba obecnego ministra obrony to wyjątek potwierdzający regułę.
  • A. Łukaszenka nie potrzebuje silnej armii, bo zagrożenie inwazją z zachodu jest nierealne (na pewno nie byłaby celem Białoruś), zaś na przesunięcie punktu ciężkości na wschód nie może sobie pozwolić ze względów politycznych.
  • Zwiększanie potencjału zbrojnego w powietrzu służy Rosji, a nie własnym interesom Białorusi. Zwiększanie obecności rosyjskiej wojskowej w jego kraju A. Łukaszenka uznać może wręcz za szkodliwe. Po pierwsze, wywoła to reakcję NATO i zwiększenie jego sił u granic Białorusi, czym A. Łukaszenka nie jest zainteresowany. Po drugie, wzmocni to ogólnie rosyjskie wpływy na Białorusi, a więc osłabi władzę prezydenta. Reżim w Mińsku, mimo deklaracji bliskiej współpracy, wydaje się opierać presji Moskwy – kolejne rosyjskie instalacje wojskowe na Białorusi są zapowiadane, ale w efekcie nie powstają.

Od Armii Czerwonej do Armii Białoruskiej

Siły Zbrojne Republiki Białoruś powstały na bazie sowieckiego Białoruskiego Okręgu Wojskowego. Legislacyjną podstawą dla ich utworzenia były: decyzja Rady Najwyższej Republiki Białoruś (20 września 1991) oraz dyrektywa rządu „O ustanowieniu Sił Zbrojnych Republiki Białoruś” (20 marca 1992).

Transformacja sowieckiego okręgu wojskowego w siły zbrojne niepodległego państwa nastąpiła stosunkowo sprawnie i szybko z kilku powodów. Po pierwsze, Białoruski Okręg Wojskowy pokrywał swoim zasięgiem obszar sowieckiej republiki Białorusi. Nie było tu problemu okręgów obejmujących więcej niż jedną republikę lub obecności więcej niż jednego okręgu wojskowego w jej granicach. Po drugie, ze względu na strategiczne położenie w razie konfliktu z NATO, na Białorusi znajdowało się dużo nowoczesnego uzbrojenia. Po trzecie, był to także rejon funkcjonowania wielu obiektów edukacji wojskowej i przemysłu zbrojeniowego. Nie bez znaczenia wreszcie był brak na terenie Białorusi konfliktów narodowościowych, występujących w wielu innych republikach, a utrudniających spokojną budowę sił zbrojnych. Po piąte, sprawną budowę własnego wojska ułatwiał fakt obecności stosunkowo dużej liczby etnicznych Białorusinów w kadrze oficerskiej i wśród specjalistów w sowieckiej armii. W 1991 r. w kadrze oficerskiej Białoruskiego Okręgu Wojskowego Białorusini stanowili tylko 16 proc., ale szybko dołączyli inni, wywodzący się z jednostek w innych zakątkach ZSRS. W efekcie w czerwcu 1994 Białorusini stanowili już blisko 50 proc. kadry oficerskiej.

Na początku lat 90-tych w Białoruskim Okręgu Wojskowym służyło ok. 240.000 żołnierzy i oficerów. Obecnie, wg danych podanych w lutym 2014 r., Siły Zbrojne RB liczą 59.000 osób, w tym 46.000 wojskowych i 13.000 cywilów. Około 60 proc. personelu wojskowego służy na kontraktach (wojsko zawodowe), ok. 40 proc. to żołnierze i sierżanci z poboru. Przy powszechnym obowiązku służby wojskowej dla mężczyzn, jego egzekwowanie jest stosunkowo liberalne i istnieje dość dużo legalnych możliwości uniknięcia powołania do wojska.

W Siłach Zbrojnych Republiki Białoruś występują dwa rodzaje wojsk: Wojska Lądowe oraz Siły Wojskowo-Powietrzne i Wojska Obrony Przeciwlotniczej. Bezpośrednio Sztabowi Generalnemu podlegają też – choć nie mają statusu rodzaju wojsk – Siły Operacji Specjalnych Sił Zbrojnych (SSO). Oprócz tego funkcjonują wojska i służby specjalne (m.in. wojska walki radioelektronicznej, wojska łączności, wojska inżynieryjne), organy tyłowe, szkoły wojskowe. W ostatnich latach reżim stawia na modernizację i wzmacnianie sił powietrznych. W sierpniu 2013 Alaksandr Łukaszenka na konferencji poświęconej przyszłym priorytetom SZ RB zadeklarował: „analizując obecne konflikty i wojny zrozumieliśmy, że najważniejszą rzeczą dla nas dziś jest obrona powietrzna i siły powietrzne”. Nazwał je „kluczowym składnikiem naszych sił zbrojnych”.

Wojska lądowe

Do 1995 r. białoruska armia przyjęła system korpusowo-brygadowy zamiast sowieckiego dywizyjno-armijnego (Rosja zrobiła to dopiero w ramach reform Sierdiukowa kilka lat temu). Od przeszło dekady Wojska Lądowe dzielą się terytorialnie na dwa Dowództwa: Zachodnie i Północno-Zachodnie.

Zachodnie Dowództwo Operacyjne (ZOK) funkcjonuje od 17 grudnia 2002. Wcześniej ta część SZ RB funkcjonowała jako 28 Korpus Armijny – następca (od 1993) 28 Armii. W skład ZOK wchodzą: 6 brygada zmechanizowana w Grodnie, 11 brygada zmechanizowana w Słonimiu, 111 brygada artylerii w Brześciu, 1199 pułk artylerii w Słobódce, 62 przeciwlotnicza brygada rakietowa (zestawy Osa), 215 samodzielny pułk radiotechniczny, 36 samodzielny batalion radiotechniczny, 255 pułk wywiadu radioelektronicznego w Nowogródku, 557 pułk inżynieryjny w Grodnie, 74 pułk łączności w Grodnie.

Nieco słabsze jest Północno-Zachodnie Dowództwo Operacyjne (SZOK). W jego skład wchodzą: 120 brygada zmechanizowana w Mińsku, 231 brygada artylerii w Borowce, 427 pułk artylerii, 502 pułk artylerii przeciwpancernej w Osipowiczach, 740 przeciwlotnicza brygada rakietowa w Borysowie (zestawy Osa), 42 samodzielny batalion radiotechniczny, 244 centrum wywiadu radioelektronicznego, 7 pułk inżynieryjny w Borysowie, 60 samodzielny pułk łączności w Borysowie.

Według danych z 2007 r., Wojska Lądowe miały: 92 czołgi T-80, 1800 czołgów T-72, 450 czołgów T-62, 640 czołgów T-55, 900 bojowych wozów piechoty BMP-1, 1300 BMP-2, 154 BMD-1, 350 transporterów opancerzonych BTR-60, 446 BTR-70, 194 BTR-80, 110 BTR-D, 150 opancerzonych pojazdów rozpoznawczo-patrolowych BRDM-2. Większość czołgów T-80 została wycofana z użytku lub sprzedana. Z kolei spośród ponad półtora tysiąca T-72 używanych jest ok 300 – 500. Reszta jest magazynowana. W odróżnieniu jednak od armii ukraińskiej, której sprzęt po wycofaniu z jednostek bojowych był rozsprzedawany lub rozkradany (czasem „kanibalizowany” tj. demontowany i sprzedawany na części) sprzęt ten jest zakonserwowany i najprawdopodobniej można go szybko przywrócić do służby.

Lotnictwo i obrona przeciwlotnicza

Siły Wojskowo-Powietrzne i Wojska Obrony Przeciwlotniczej jako nowy rodzaj Sił Zbrojnych powstał w 2001 r. z połączenia Sił Wojskowo-Powietrznych i Wojska Obrony Przeciwlotniczej. Liczą one ok. 20.000 ludzi. Dowództwu centralnemu podlegają: Zachodnie Dowództwo Operacyjno-Taktyczne (obejmuje zachód i południe kraju; sztab w Baranowiczach), Północno-Zachodnie Dowództwo Operacyjno-Taktyczne (północ, centrum i wschód kraju; sztab w Maczuliszczach), wydzielone zgrupowania, jednostki i organy.

Białoruskie lotnictwo dysponuje 37 myśliwcami Mig-29 i ok. 20 samolotami szturmowymi Su-25. Myśliwce rodziny Su-27 kilka lat temu wycofano z użytku z racji na wyczerpany resurs. Wg niektórych informacji ok. 10 poddano jednak remontowi generalnemu i są one stopniowo przywracane do służby.

Siły podległe bezpośrednio dowództwu centralnemu to: 116 baza w miejscowości Roś (na wyposażeniu samoloty Su-24M, Su-24MP), 206 baza w Lidzie (Su-25, Ł-39), 50 baza w podstołecznych Maczuliszczach (An-12, An-24, An-26, Ił-76, Tu-134, Ił-22, śmigłowce Mi-8, Mi-26), 181 baza w Prużanach (Mi-8, Mi-24), 228 pułk walki radioelektronicznej w Połocku, 56 pułk łączności w Urzeczu, 83 pułk inżynieryjno-lotniskowy w Bobrujsku, 483 baza ochrony, obsługi i zabezpieczenia, 558. baza magazynowania samolotów (MiG-23, Su-17) w Baranowiczach, 1169 baza magazynowania śmigłowców (Mi-6, Mi-8, Mi-24) w Łunińcu w obwodzie brzeskim.

Siły podległe Zachodniemu Dowództwu Operacyjno-Taktycznemu to: 61 baza w Baranowiczach (MiG-29, Su-27), 147 przeciwlotnicza brygada rakietowa w Bobrujsku (zestawy S-300), 115 przeciwlotnicza brygada rakietowa w Brześciu (S-300), 56 przeciwlotnicza brygada rakietowa (zestawy Buk), 120 przeciwlotnicza brygada rakietowa w Baranowiczach (Buk), 302 przeciwlotnicza brygada rakietowa w Domanowie (zestawy Osa), 8 brygada radiotechniczna w Baranowiczach, 17 samodzielny batalion łączności.

Siły podległe Północno-Zachodniemu Dowództwu Operacyjno-Taktycznemu to: 927 baza w Maczuliszczach (myśliwce); 15 przeciwlotnicza brygada rakietowa w Fanipolu (zestawy S-300), 29 przeciwlotnicza brygada rakietowa w Mieżycy (zestawy Buk), 377 przeciwlotniczy pułk rakietowy w Połocku (zestawy S-200), 825 przeciwlotniczy pułk rakietowy w Połocku (zestawy S-200), 49 pułk radiotechniczny w Mińsku.

Podobnie jak w przypadku Ukrainy, także na Białorusi (choć w nieco mniejszym stopniu) większość formalnie posiadanego sprzętu i uzbrojenia nie nadaje się do użycia. W 2010 r. były minister obrony Paweł Kazlouski mówił, że tylko pięć z 30 myśliwców w każdym z pułków lotnictwa nadaje się do walki. Większość innych ekspertów mówi jednak o 60-proc. gotowości lotnictwa. Mimo wieloletnich starań Białorusi, Rosja nie wsparła jej w zakresie modernizacji lotnictwa wojskowego, przyczyniając się do jego zapaści. Moskwa, mimo obietnic, nie przekazała Mińskowi np. myśliwców Su-30, które dostała od Indii w ramach rozliczenia za nowsze modele tych samych samolotów.

Siły specjalne i obrona terytorialna

Siły Operacji Specjalnych nie są oddzielnym rodzajem wojsk, ale są samodzielną formacją podległą bezpośrednio Sztabowi Generalnemu. A. Łukaszenka utworzył je w 1995 r. Liczą ok. 5.000 ludzi, którzy służą w trzech jednostkach: 103 brygadzie w Witebsku, 38 brygadzie w Brześciu oraz najbardziej elitarnej 5 brygadzie specnazu w miejscowości Marina Horka pod Mińskiem.

W ostatnich latach rozwijane są też jednostki obrony terytorialnej. System taki utworzono na początku poprzedniej dekady. Decyzja o stworzeniu takich sił długo pozostawała tylko na papierze. Realnie jednostki zaczęto tworzyć na jesieni 2011 r. pod nazwą Oddziały Obrony Terytorialnej. Ta paramilitarna formacja ma w zamyśle A. Łukaszenki docelowo osiągnąć stan 120.000 ludzi. Siły te powinny współdziałać z regularną armią. Mińsk wzorował się tutaj na doświadczeniach podobnych formacji w krajach bałtyckich oraz Skandynawii.

Finanse i sprzęt

Wydatki na wojsko długo były dość niskie. W poprzedniej dekadzie nigdy nie przekraczały 1,48 proc. PKB (4-5 proc. budżetu). Wzrost nastąpił dopiero w ostatnich latach. W 2012 r. było to 1,6 proc. PKB, w 2013 r. – 1,8 proc. PKB, w 2014 r. – 1,97 proc. PKB. Jeśli chodzi o poprzedni rok, to wydatki zamknęły się sumą 710 mln dolarów, tj. mniej, niż wydatki na politykę socjalną czy kulturalną i niewiele więcej, niż na ochronę środowiska. Przykładem nieco macoszego traktowania armii są niskie płace. Na przykład oficer z techniczną specjalizacją z 15 latami służby zarabia ok. 400 dolarów miesięcznie. Dowódca kompanii z 10-letnim stażem w wojsku – ok. 730 dolarów. Dowódca batalionu z 25 latami służby – ok. 950 dolarów. To dużo mniej, niż w wojsku rosyjskim. W 2012 r. białoruskie media pisały, że białoruski porucznik dostaje 6-7 razy mniej niż jego odpowiednik w Rosji.

Wobec niskich nakładów na obronę trudno też myśleć o dużej modernizacji uzbrojenia czy zwiększaniu potencjału militarnego Białorusi. Przy obecnym budżecie trudno myśleć o zakupie choćby nowych samolotów (za samoloty rodziny Su-27/ 30 / 33 trzeba zapłacić ok. 40 mln dolarów). Wojsko dysponuje niemal wyłącznie bronią i sprzętem produkcji sowieckiej i postsowieckiej (głównie rosyjskiej i ukraińskiej). Wyjątkiem są chińskie wozy kołowe Dongfeng Mengshi otrzymane od Chin w 2012 r. Odpowiedzią na problemy z dostawami nowoczesnego sprzętu z Rosji jest też techniczna współpraca białoruskiej zbrojeniówki z Chinami. Efektem tego jest choćby wieloprowadnicowa wyrzutnia rakietowa Polonez.

Sojusz z Rosją

Oprócz pełnienia tradycyjnej w każdym państwie roli, armia białoruska ma też znaczenie dla sąsiedniej Rosji. Jednym z głównych zadań SZ RB jest bowiem pełnienie funkcji obronnej w razie ataku na Rosję z zachodu.

W latach 1999-2000 Moskwa i Mińsk uzgodniły utworzenie Regionalnej Grupy Wojsk Białorusi i Rosji. Prezydent Łukaszenka proponował, żeby siły te liczyły nawet 300.000 ludzi. W rzeczywistości, przez ponad dekadę zgrupowanie to istniało tylko na papierze.

W lutym 2009 roku Moskwa i Mińsk podpisały porozumienie na temat stworzenia połączonego systemu regionalnego obrony powietrznej. W jego skład ma wchodzić 5 jednostek lotnictwa i 10 jednostek obrony przeciwlotniczej wraz z formacjami pomocniczymi. Jednak równo trzy lata zajęło, zanim A. Łukaszenka zaaprobował tę umowę. Z punktu widzenia Rosji najważniejsza jest, mająca strategiczne znaczenie, przestrzeń powietrzna Białorusi. Przy 300 km dzielących granicę Białorusi od Moskwy, obrona Białorusi jest kartą przetargową w rozmowach Mińska z Kremlem. Uwzględnia to też rosyjska doktryna wojskowa, która agresję na Białoruś uznaje za agresję na samą Rosję (zapis o „zbrojnym ataku na państwo-uczestnika Państwa Związkowego Białorusi i Rosji”). Wagę militarną Białorusi dla Moskwy stara się wykorzystywać białoruski prezydent. A. Łukaszenka nie raz wprost mówił, że niższe ceny za gaz i ropę oraz inne ulgi ekonomiczne Rosji dla Białorusi to cena za współpracę na polu wojskowym. W 2003 r., podczas jednej z wojen gazowych, zagroził wyłączeniem prądu rosyjskiej stacji radarowej.

Rosja posiada obecnie na Białorusi dwa obiekty wojskowe. W Wilejce 43 Centrum Łączności Floty. W Hancewiczach (obwód brzeski) radar czesnego ostrzegania. Oba te obiekty stały się faktem, zanim jeszcze A. Łukaszenka został prezydentem. Jedynym osiągnięciem za jego rządów w kwestii integracji wojskowej obu państw jest utworzenie wspólnego systemu obrony powietrznej.

Prezydent RB znajduje się jednak pod coraz większą presją, aby zwiększyć bezpośrednią obecność wojskową Rosji na terytorium Białorusi. Mińsk nie ma wystarczających środków, by utrzymywać wojsko na poziomie zadowalającym Moskwę, a zarazem Rosjanie nie chcą zbytnio wzmacniać sojusznika choćby nowoczesną bronią. Rosja woli rozmieszczać na terytorium Białorusi własny sprzęt i wojsko, niż pomagać wojsku białoruskiemu. Wyjątkiem są takie transakcje, jak dostarczenie w styczniu 2014 r. baterii systemów rakietowych krótkiego zasięgu Tor-M2. Rosja dostarczyła też w ostatnich latach systemy przeciwlotnicze S-300. Zawarto również kontrakt na zakup czterech szkoleniowych Jak-130. Na systemy Tor i S-300 Mińsk liczył już jednak dobrych kilka lat temu. Dostał je dopiero niedawno, gdy sami Rosjanie uzbroili się w nowsze S-400. Inny charakter ma kontrakt zawarty w czerwcu br. W latach 2016-2017 Białoruś ma otrzymać 12 zakupionych w Rosji nowych śmigłowców transportowych Mi-8MTV-5. Minister obrony Andrej Raukou wspominał też niedawno, że jest omawiana kwestia dostaw z Rosji również systemów S-400.

Rosyjskie wsparcie dla SZ RB jest mniejsze, niż się potocznie przyjmuje. Przede wszystkim to udostępnienie białoruskiej kadrze możliwości specjalistycznego szkolenia w Rosji. Broń jest dostarczana rzadko i w małej ilości. Nie da się tego porównać choćby z pomocą wojskową, jakiej USA udzielają Egiptowi czy Izraelowi. Choć sojusz militarny Białorusi i Rosji na papierze wydaje się politycznie bardzo mocny, to w rzeczywistości współpraca jest dość ograniczona.

Wzrost presji rosyjskiej

Od 2013 r. widać wzrost nacisku ze strony Moskwy na zwiększanie bezpośredniej obecności militarnej Rosji na Białorusi. Wspólna obrona powietrzna otworzyła ku temu większe możliwości. W grudniu 2013 r., w ramach wspólnego dyżuru bojowego z Białorusinami, do bazy lotniczej w Baranowiczach przyleciały cztery pierwsze rosyjskie Su-27. Potem ich liczba się zwiększyła. Przebazowanie nastąpiło w czasie, gdy rozpoczął się kryzys polityczny na sąsiedniej Ukrainie. Było to jednak wtedy bardziej działanie demonstracyjne – odpowiedź na prowadzoną przez NATO misję powietrzną w krajach bałtyckich (Baltic Air Policing).

Także na jesieni 2013 r. odbyły się ćwiczenia rosyjsko-białoruskie „Zapad 2013”. Ich scenariusz i przebieg świadczyły o tym, że potencjalnym przeciwnikiem są państwa NATO. Przede wszystkim jednak, „Zapad 2013” były wielkim przedsięwzięciem dla wojska białoruskiego, w które zaangażowano jedną czwartą sił zbrojnych, przy czym faktycznie ćwiczyła większość sprawnych i gotowych do działania jednostek.

W 2014 r. pojawiły się informacje, że na terenie Białorusi będą działać dwie rosyjskie jednostki lotnicze. Obok tej w Baranowiczach, także w Bobrujsku. Z wypowiedzi dowódcy lotnictwa rosyjskiego gen. Wiktora Bondariewa wynika, że obie miałyby być gotowe w 2016 r. W czerwcu br. rosyjskie media donosiły, że rozmowy dotyczące rozlokowania na Białorusi zgrupowania rosyjskich myśliwców Su-27 i śmigłowców Mi-8 nadal trwają. Jednak 5 sierpnia br. A. Łukaszenka zapewnił, że na terytorium jego kraju obecnie nie ma rosyjskich samolotów wojskowych, a dwie instalacje wojskowe Rosji na Białorusi mają charakter „pokojowy”. To by oznaczało, że Su-27, które pojawiły się pod koniec 2013 r. w Baranowiczach, wróciły już do kraju. Powyższe sugeruje, że istnieje silny spór o stałą obecność lotnictwa rosyjskiego na Białorusi, a białoruski reżim opiera się takiemu rozwiązaniu. Zwiększanie obecności rosyjskiej wojskowej w jego kraju A. Łukaszenka uznać może wręcz za szkodliwe. Po pierwsze, wywoła to reakcję NATO i zwiększenie jego sił u granic Białorusi, czym A. Łukaszenka nie jest zainteresowany. Po drugie, wzmocni to ogólnie rosyjskie wpływy na Białorusi, a więc osłabi władzę prezydenta. Reżim w Mińsku, mimo deklaracji bliskiej współpracy, wydaje się opierać presji Moskwy – kolejne rosyjskie instalacje wojskowe na Białorusi są zapowiadane, ale w efekcie nie powstają.

Dyscyplina

Armia białoruska jest niedofinansowana, a jej sprzęt przestarzały – siły zbrojne nie były i nie są bowiem w centrum zainteresowania A. Łukaszenki. Tym, co jest atutem białoruskiej armii jest to, co odróżnia ją od armii ukraińskiej, tj. brak korupcji i dyscyplina. Skądinąd w tym aspekcie obie armie są idealnym odwzorowaniem swych państw. Niewykluczone wręcz, że armia białoruska na dzień dzisiejszy prezentuje wyższy potencjał bojowy od armii ukraińskiej.

Z drugiej strony przesadą są opinie, które pojawiały się w polskich mediach o tym, jakoby armia białoruska była w stanie pokonać armię polską. Jedyną przyczyną dla tak alarmistycznych raportów była geografia – siły białoruskie skupione są bowiem na zachodzie kraju, tj. w pobliżu granic RP. Siły zbrojne RP, nie licząc jednostek znajdujących się w pobliżu Obwodu Kaliningradzkiego, również stacjonują na zachodzie naszego z kolei kraju. Granica z Białorusią de facto nie jest obsadzona, co wymaga skądinąd refleksji, gdyż – w wypadku godziny „W”, ew. rosyjski atak (a tylko w takim kontekście można rozpatrywać scenariusz wojny z Białorusią) zostały z całą pewnością wyprowadzony nie tylko z enklawy kaliningradzkiej, ale i z terytorium RB. Kluczowe znaczenie ma więc to, aby powstrzymać dalszą integrację polityczną, gospodarczą i wojskową Mińska i Moskwy – pytaniem na które warto odpowiedzieć jest to, czy powyższe jest bardziej realne poprzez walkę z reżimem w Mińsku czy też poprzez wypracowanie modelu swoistej neutralności Mińska. Z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego RP suwerenność Białorusi ma kluczowe znaczenie i stąd też sprawę tą warto analizować w możliwie najbardziej pragmatyczny sposób.

————–

zdjęcie: wikipedia / cc / BY